Pułkownik Edmund Klich powiedział IAR, że swoje uwagi zawarł w ponad 40 stronicowym dokumencie, ale spodziewa się pytań dotyczących swoich spostrzeżeń. Klich powiedział, że jego uwagi głównie dotyczą spraw organizacyjnych lotu po stronie polskiej, jak i przygotowania lotniska w Smoleńsku. Podkreślił, że w przypadku tak poważnej katastrofy nie ma możliwości by do niej doszło bez uchybień. Dodał, że nie jest jego rolą wskazywać odpowiedzialność konkretnych osób, ale ustalić przyczynę katastrofy.
Akredytowany przy MAK spodziewał się, że raport rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego powstanie w oparciu o wszystkie materiały. Tymczasem wciąż nie znamy zapisu wszystkich rozmów kontrolerów lotów smoleńskiego lotniska. "Wiem, że nie wszystko jest odczytane, więc myślę, że można było poczekać na to" - stwierdził w rozmowie z IAR.
Minister Jerzy Miller powiedział wczoraj w TVN24, że rosyjski raport dotyczący katastrofy smoleńskiej obejmuje między innymi przygotowanie obsługi kontroli lotów, stan przygotowania lotniska na przyjęcie samolotu czy jego stan techniczny.
Miller liczy, że w styczniu uda się przeanalizować publicznie to, co ustalili polscy i rosyjscy eksperci badający katastrofę, w której zginął polski prezydent oraz 95 innych osób, w tym dowództwo Wojska Polskiego i szef Narodowego Banku Polskiego.