Biuro referatu prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie nie podało powodów odwołania rozprawy. Najbliższa ma się odbyć jutro.
Nie wiadomo, czy w tej sytuacji, w związku z koniecznością przesunięcia zaplanowanych wcześniej czynności procesowych, wzywany na świadka Lech Wałęsą będzie przesłuchiwany jak zakładano, czyli 30 lipca. Być może były prezydent będzie zeznawał przed sądem kilka dni później.
W procesie dotyczącym masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku na ławie oskarżonych zasiada 7 osób, którym postawiono zarzut sprawstwa kierowniczego. Wśród nich jest między innymi ówczesny szef MON, generał Wojciech Jaruzelski i były wicepremier Stanisław Kociołek.
Do masakry doszło podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen. Zginęły wówczas 44 osoby. Oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów.
Z powodu ogromnej liczby przesłuchiwanych świadków proces ciągnie się już od sześciu lat. Na początku procesu sąd oddalił wniosek prokuratury o ograniczenie liczby zeznających. W związku z tym przesłuchano blisko tysiąc świadków.