Proces rozpoczął się w zeszłą środę. Opozycjonistów zatrzymano w styczniu za udział w manifestacji przeciwko dekretowi prezydenta o warunkach zatrudnienia w sektorze drobnej przedsiębiorczości. Zdaniem protestujących, dekret naruszą podstawowe interesy grupy indywidualnych przedsiębiorców. Od początku procesu na ulicach Mińska pojawiają się grupy młodych ludzi z portretami oskarżonych. Do tej pory za każdym razem interweniowała milicja. Gdy jednak w niedzielę w kilku centralnych miejscach stolicy opozycjoniści rozwinęli transparenty domagając się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i zaniechania dalszych procesów, milicja nie interweniowała. Uczestnicy pikiet zapowiadają, że będą prowadzić swoje akcje tak długo, aż w białoruskich więzieniach i aresztach nie będzie ani jednego więźnia politycznego.
Uwolnienie więźniów politycznych i memorandum na kolejne procesy działaczy opozycji to podstawowy warunek zniesienia sankcji, jaki stawiają władzom w Mińsku Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Obecnie w więzieniach przebywa trójka liderów białoruskiej opozycji: Aleksander Kazulin, Andrej Kim i Siergiej Parsiukiewicz.