Zdaniem ekonomistki w tej chwili obniżenie składki jest finansom publicznym potrzebne, ale rząd powinien taką zgodę potraktować jak czas darowany dla przeprowadzenia prawdziwych, głębokich reform finansów publicznych. Reformy te powinny polegać na zmianie wydatków, a także na zwiększeniu bazy podatkowej czyli dopilnowaniu by więcej osób podatki płaciło.
Doktor Krzysztoszek wyraziła ubolewanie, że rząd do tej pory nie pokazał jak zamierza naprawiać finanse publiczne. Na razie chce to robić wyłącznie kosztem OFE czyli przyszłych emerytów - uważa ekonomistka.
W Sejmie dziś pierwsze czytanie rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym. Przewiduje on, że składka przekazywana z naszych wynagrodzeń do Otwartych Funduszy Emerytalnych zostanie zmniejszona z 7,3 do 2,3 procent. Potem będzie stopniowo wzrastać i w 2017 roku osiągnie poziom 3,5 procent. Pieniądze, które zamiast trafiać do OFE pozostaną w ZUS-ie, będą gromadzone na specjalnych indywidualnych kontach i dziedziczone tak samo jak w OFE. Rząd planuje, że zmiany wejdą w życie już 1 maja.
IAR