Prokurator Jarosław Wilczyński zeznał przed komisją, że w 2006. roku sporządzał brudnopis dla maszynistki z postanowienia o wszczęciu śledztwa w sprawie posłanki SLD. Jak wyjaśnił, działał w tym czasie w zastępstwie ówczesnego katowickiego prokuratora Jacka Krawczyka.
Problem z ustaleniem autorstwa podpisu pod postanowieniem wyszedł na jaw, gdy prokurator Krawczyk zeznawał w warszawskiej prokuraturze, w śledztwie dotyczącym składania fałszywych zeznań przed komisją przez byłego jego przełożonego, Krzysztofa Sieraka. W prokuraturze przedstawiono Krawczykowi dokument z marca 2006 roku, pod którym widnieje jego nazwisko. Krawczyk jednak oświadczył, że nie podpisywał takiego postanowienia. Kiedy o sprawie poinformowały media - do podpisu pod postanowieniem o wszczęciu postępowania wobec Barbary Blidy przyznał się prokurator Jarosław Wilczyński. Obaj prokuratorzy już zeznawali w śledztwie, w którym wyszły na jaw niejasności związane z autorstwem podpisu pod postanowieniem. Dziś przed śledczymi ma stanąć także - po raz drugi - były katowicki prokurator Jacek Krawczyk.
Barbara Blida popełniła samobójstwo w kwietniu 2007 roku, podczas próby jej zatrzymana przez ABW. Funkcjonariusze Agencji działali na zlecenie katowickiej prokuratury, która zamierzała postawić Barbarze Blidzie zarzut pomocnictwa w korupcji. Chodziło o pośrednictwo we wręczeniu łapówki szefowi jednej ze śląskich spółek węglowych.
Sejmowa komisja śledcza bada prawidłowość i legalność działań prokuratury oraz ABW wobec Barbary Blidy.