Europejczycy są rozczarowani obecną amerykańską administracją i dlatego patrzą na kandydata Demokratów z większą nadzieją - to słowa szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jednak zdaniem Marcina Zaborowskiego z unijnego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem w Paryżu znaczących zmian w prowadzonej polityce nie należy oczekiwać. "Polityka Obamy nie będzie jakoś radykalnie inna, ale my będziemy inaczej ją postrzegać, bo jest większa wola po stronie Europy" - tłumaczy Marcin Zaborowski.
Ci, którzy liczą na większe zainteresowanie Baracka Obamy starym kontynentem, mogą się rozczarować. "Obama nie ma żadnych sentymentalnych związków z Europą, w przeciwieństwie do Johna McCaina, więc on tej Europy nie będzie faworyzował" - dodaje ekspert.
A zainteresowanie zacieśnianiem relacji z Unią będzie zależne od zbieżności interesów amerykańskich z europejskimi.
Natomiast różnice zdań mogą pojawić się bardzo szybko, przy okazji dyskusji o walce z terroryzmem. Jest pewne, że Barack Obama będzie domagał się od krajów Unii większego zaangażowania w Afganistanie.