Obydwaj uczestniczyli w imprezie u Krzysztofa Olewnika tuż przed jego porwaniem. Później zaangażowani byli w śledztwo dotyczące jego porwania.
Andrzej Dera z PiS mówi, że policjanci, którzy mieli prywatne powiązania z porwanym i jego rodziną, nie powinni uczestniczyć w prowadzeniu śledztwa. Wyjaśnił, że formalnie są oni świadkami w tym postępowaniu a równoczesnie wykonują działania procesowe.
Marek Biernacki z PO uważa, że spotkania, w których uczestniczy grupa biznesmenów i policjantów, są patologią. Jak dodaje Biernacki, w tym śledztwie widać zaniedbania nie tylko prokuratury, ale także policji. Podkreśla, że była to grupa policjantów, którzy pracowali w dziale pomocniczo-administracyjnym, czyli zajmowali się koncesjami, pozwoleniami na broń.
Komisja do tej pory przesłuchała prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Dziś komisja rozpoczęła przesłuchania policjantów zaangażowanych w tę sprawę. Następne posiedzenie komisji zaplanowane jest na piątek.