Podczas prac nad dokumentem, Polska zażądała by tak zwany mechanizm z Joaniny, który pozwala na odwlekanie niekorzystnych decyzji, miał moc wiążącą. Powinien więc znaleźć się w traktacie, bądź protokole, a nie - jak zaproponowano - w osobnej deklaracji.
Europosłowie są temu przeciwni, bo ich zdaniem, spowolni to prace w Unijnej Radzie. Andrew Duff powiedział, że Portugalia i pozostałe kraje członkowskie nie powinny pójść na ustępstwa i zgadzać się na polski postulat. â?ľKompromis z Joaniny to umowa dżentelmeńska i jako taka powinna pozostać" - mówił brytyjski deputowany. Z kolei Baron Crespo porównał tak zwany mechanizm z Joaniny do bomby atomowej. â?ľOna ma sens, jeśli nie jest używana, w przeciwnym razie może doprowadzić do katastrofy - mówił podczas debaty.
Z kolei przedstawiciele Portugalii, kierującej pracami Wspólnoty i Komisji Europejskiej mówili, że mimo rozbieżności i kilku spornych kwestii, jest szansa na porozumienie w sprawie traktatu w przyszłym tygodniu w Lizbonie.