Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Korea - niepokoje - Chiny

0
Podziel się:

Chiński minister spraw zagranicznych odłożył zaplanowaną na jutro wizytę w Korei Południowej. Wszystko w związku z napiętą sytuacją na Półwyspie Koreańskim.

Dwa dni temu reżim w Pjongjangu wystrzelił w kierunku jednej z południowokoreańskich wysp 200 pocisków rakietowych. Późniejsza wymiana ognia między Północą a Południem trwała niemal godzinę.Dzisiaj do dymisji podał się minister obrony Korei Południowej.
Eksperci podkreślają, że mimo napiętej sytuacji do wojny na Półwyspie Koreańskim raczej nie dojdzie. Dodają też, że kluczem do sytuacji w tamtym rejonie świata są właśnie Chiny. Pekin jest uważany za jedynego sojusznika północnokoreańskiego reżimu.
O tym jak bliskie są stosunki Chin z reżimem Kim Dzong Ila i Kim Dzong Una może świadczyć fakt, że w zaledwie kilka godzin po ataku na wyspę Yeonpyong Chiny podpisały z Koreą Północną kolejną umowę handlową.
"Chiny mają w Phenianie spore udziały. Chińczykom zależy na tym, aby mieć na południu strefę buforową, która oddzieli ich od Korei Południowej, ale absolutnie nie zależy im na tym, aby mieć kraj w którym panuje wojna" - wyjaśnia dziennikarz "Przekroju" Rafał Kostrzyński.
To właśnie Chiny, jako jedyne po wtorkowym incydencie zaapelowały do Seulu o spokój.
Specjalista od spraw chińskich Robert Lawrence Kuhn twierdzi, że taka sytuacja jest na arenie międzynarodowej bardzo kłopotliwa dla Pekinu. "Taka sytuacja jest dobra dla Waszyngtonu, bo zapędza Pekin w kozi róg. Chińczycy są odpowiedzialnym narodem i rozumieją światową politykę. Takie ruchy ze strony Północy to dla nich olbrzymi kłopot" - dodaje.
W najbliższych dniach prezydenci Stanów Zjednoczonych i Chin Barack Obama i Hu Jintao mają rozmawiać o sytuacji na Półwyspie Koreańskim.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)