Południowokoreańskie dowództwo zapewniało, że ćwiczenia mają rutynowy charakter i są organizowane co roku. Jednakże pod koniec listopada Pjongjang uznał podobne manewry przeprowadzone w bliskiej odległości od swoich granic za prowokację. Korea Północna ostrzelała wówczas wyspę Yeonpyeong. Północnokoreański reżim ostrzegał w weekend, że jeśli Seul nie odwoła planowanych ćwiczeń, Korea Północna z większą siłą uderzy w Koreę Południową.
Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zajęła wspólnego stanowiska wobec sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Rosja i Chiny wzywały Koreę Południową do zaprzestania manewrów Stany Zjednoczone uznały jednak, że są one potrzebne jako forma przygotowania na ewentualne "prowokacje".