Delegacje wojskowe obydwu państw koreańskich wczoraj nie były w stanie porozumieć się w kwestii porządku obrad planowanego spotkania - prawdopodobnie na szczeblu ministrów obrony. Seul chce rozmawiać z Koreą Północną, o ile ta oficjalnie weźmie na siebie odpowiedzialność za ubiegłoroczny ostrzał wyspy Yeonpyeong i zatopienie okrętu "Cheonan". Pjongjang nie przystaje jednak na te żądania i dzisiaj oskarża Koreę Południową, iż tej nie zależy na naprawieniu relacji z Północą.
Korea Północna kategorycznie odrzuca oskarżenia o zatopienie w marcu ubiegłego roku południowokoreańskiego okrętu wojennego, a ostrzelanie wyspy Yeonpyeong tłumaczy działaniem odwetowym wobec prowokacji ze strony armii Korei Południowej. W opinii południowokoreańskich analityków Korea Północna wciąż stanowi zagrożenie dla pokoju na Półwyspie Koreańskim, a zerwanie dialogu obydwu stolic koreańskich oznacza jedynie większe prawdopodobieństwo kolejnych prowokacji ze strony Korei Północnej.
Informacyjna Agencja Radiowa