Siegfried Hecker z amerykańskiego Uniwersytetu Stanforda mówił o tym w wywiadzie dla dziennika "New York Times". Stwierdził, że w Korei Północnej są setki wirówek do wzbogacania uranu. Nie był jednak w stanie określić, czy wzbogacony uran miałby posłużyć jako ładunek do broni jądrowej, czy jako paliwo do reaktora w elektrowni atomowej. Koreańczycy mieli stwierdzić, że mają dwa tysiące takich wirówek. Zdaniem Heckera urządzenia były zaskakująco nowoczesne i powstały najprawdopodobniej w ciągu ostatnich 18 miesięcy.
Według ekspertów Korea Północna już ma broń jądrową i niewykluczone, że pracuje nad powiększeniem arsenału. Na razie nie wiadomo jak zareaguje Waszyngton, zdaniem obserwatorów atak militarny jest raczej wykluczony. Rząd w Phenianie nie wpuszcza międzynarodowych ekspertów od bezpieczeństwa nuklearnego; kraje zachodnie nałożyły w związku z tym na Koreę drastyczne sankcje.