Korea Północna grozi wojną

       W każdej chwili na Półwyspie Koreańskim może dojść do konfliktu zbrojnego - ostrzegał dziś zastępca ambasadora Korei Północnej przy ONZ Ri Jang Gon na konferencji na temat rozbrojenia w Genewie.
       Odpowiedzialnością za zwiększające się napięcie w stosunkach obu koreańskich państw przedstawiciel Korei Północnej obarczył "reżim południowokoreański i Stany Zjednoczone". Przedstawiciel Phenianu podkreślił, że Korea Północna "nie ma nic wspólnego z zatonięciem" południowokoreańskiego statku Cheonan pod koniec marca tego roku.
       Władze w Seulu utrzymują, że mają mocne dowody na to, iż północnokoreański okręt podwodny w marcu wpłynął na południowokoreańskie wody terytorialne i torpedą zaatakował jednostką należącą do Korei Południowej. Ze 104 marynarzy na pokładzie uratowano 58. Atak torpedowy potwierdziła również międzynarodowa ekipa dochodzeniowa.
      Ri twierdzi,że Korea Południowa wykorzystuje ten incydent do prowadzenia kampanii przeciwko Korei Północnej. Władze Phenianu nie zgadzają się z taką wersją wydarzeń, dlatego wojska Korei Północnej są w gotowości i w każdym momencie gotowe do ataku.