Rakieta przeleciała nad Japonią w kierunku Oceanu Spokojnego. Japońska obrona przeciwrakietowa nie próbowała jej zestrzelić. Dwa człony rakiety spadły do Morza Japońskiego i Pacyfiku.
Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Japonia i Korea Południowa zgodnie potępiły wystrzelenie rakiety przez Koreę Północną. Wieczorem (godz.21.00) zbierze się w tej sprawie Rada Bezpieczeństwa ONZ. Chiny i Rosja zaapelowały do wszytkich stron o zachowanie spokoju i powściągliwość.
Korea Południowa jest zdania, że rakieta wystrzelona przez jej północnego sąsiada rzeczywiście wyniosła satelitę. Wcześniej Seul informował jednak o wystrzeleniu rakiety balistycznej dalekiego zasięgu. Również według przebywającego w Pradze prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, Korea Północna dokonała testu pocisku balistycznego Taepodong-2. Tego typu pocisk może dolecieć nawet na Alaskę. Informacje te są tym bardziej niepokojące, że Phenian jest podejrzewany o posiadanie broni jądrowej.
Zdaniem ekspertów nie ma znaczenia, co wyniosła rakieta, Korei Północnej chodziło bowiem przede wszystkim o przetestowanie system wystrzelenia pocisków.
Prezydent Barack Obama nazwał wystrzelenie rakiety "aktem prowokacji". Podkreślił też, że w ten sposób Phenian dalej izoluje się od społeczności międzynarodowej. Waszyngton zapowiedział podjęcie stosownych kroków, które mają uświadomić Phenianowi, że nie może bezkarnie narażać bezpieczeństwa innych krajów.
Operacji wystrzelenia rakiety oczekiwano od kilku dni. Siły zbrojne Japonii i Korei Południowej postawiono w stan podwyższonej gotowości.