Minister środowiska Marcin Korolec, krytykuje Parlament Europejski za wznowienie prac nad uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Europosłowie już raz podjęli decyzję, korzystną dla Polski, odrzucając pomysły Brukseli dotyczące zawieszenia sprzedaży 900 milionów pozwoleń.
Polska wyliczyła, że gdyby ten plan został zaakceptowany, straciłaby prawie miliard euro w kolejnych latach. Mimo, że deputowani odrzucili tę propozycję, parlamentarna komisja środowiska ma ponownie zająć się sprawą za kilkanaście dni.
"Jestem trochę zdziwiony, że Parlament znowu wraca do decyzji, którą już raz podjął negatywną, przeciwko propozycji Komisji. Nie wiem ile razy parlamentarzyści pozwolą sobie na taką szopkę, żeby jeszcze raz glosować to co już raz zdecydowali" - powiedział dziennikarzom w Brukseli minister środowiska.
Komisja Europejska, forsując swoje pomysły argumentowała, że wstrzymanie aukcji uprawnień do emisji CO2 pozwoli podnieść ich cenę, bo ta obecna jest zbyt niska i nie skłania firm do ograniczania emisji. Polska z kolei podkreślała, że odbije się to negatywnie na konkurencyjności europejskiego przemysłu, że rynek pozwoleń powinien sam się regulować i że Komisja nie powinna się wtrącać.
Minister Korolec ma dziś rozmawiać o tym z przedstawicielami wszystkich grup politycznych w Europarlamencie. "Będę przekonywał do tego, że taka administracyjna interwencja w rynek jest szkodliwa dla polityki klimatycznej i szkodliwa dla cen energii w Europie" - powiedział. Według Korolca, nawet jeśli europosłowie za drugim razem zmienią zdanie, to pomysłu Komisji nie poprą państwa członkowskie, zatem nie wejdzie on w życie w tym roku. A to oznacza - dodawał - że Bruksela powinna w ogóle zrezygnować z tych planów, bo w przyszłym roku zmieni się sytuacja polityczna - będą wybory do Europarlamentu i zmieni się skład Komisji.
Informacyjna Agencja Radiowa
