Paweł Kowal podkreślił, że Ukraina dosięgnęła takiego poziomu kultury politycznej, że samo głosowanie nie powinno być problemem. Jako kwestię szczególnej uwagi europoseł wymienił natomiast przebieg kampanii wyborczej u naszego wschodniego sąsiada. Jak zaznaczył, kampania odbywa się w cieniu tego, że dwoje czołowych przedstawicieli opozycji - Julia Tymoszenko i Jurij Łucenko przebywają w więzieniu. Jak podkreślił, kluczowym w obserwacji wyborów nie jest tylko techniczny przebieg procesu głosowania, ale przede wszystkim obserwacja okresu przedwyborczego. Paweł Kowal zaznaczył, że będzie zwracał uwagę na wszelkie sygnały braku wolności mediów i problemy dostępu kandydatów do mediów.
Paweł Kowal podkreślił, że jako szef misji będzie również szczególnie pilnował, aby europosłowie którzy udadzą się na Ukrainę byli politycznie bezstronni i nie wyrażali swoich politycznych sympatii przed wyborami. Jego zdaniem jest to o tyle ważne, że frakcja socjalistów w PE jest zaprzyjaźniona z Partią Regionów, a frakcja ludowa ma związki z "Batkiwszczyną" Julii Tymoszenko.
Poseł Kowal podkreślił, że będzie wnioskował, aby misja PE pojechała na Ukrainę w okresie przedwyborczym, a nie tylko na dwa dni przed głosowaniem. Europoseł poinformował, że pierwsze wnioski z obserwacji wyborów przedstawi w powyborczy poniedziałek 29 października.
Paweł Kowal zapowiedział także, że zwróci się o spotkanie z przywódcami wszystkich środowisk politycznych, które startują w ukraińskich wyborach.
Wybory na Ukrainie odbędą się 28 października. O głosy wyborców walczyć będą: prezydencka Partia Regionów oraz, po stronie opozycji: partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko i partia UDAR (cios) znanego boksera Witalija Kliczki.
IAR