W styczniu ubiegłego roku Tomasz C. zginął w zasadzce pseudokibiców na krakowskim osiedlu Kurdwanów. Napastnicy zadali mu 57 ran maczetami, widłami i kijami.
Pierwsi ze składających wyjaśnienia oskarżonych nie przyznali się do winy. Część z nich składała krótkie oświadczenia, twierdząc, że nie mieli związku z samym zdarzeniem, gdyż byli w tym czasie w innym miejscu.
Oskarżeni nie przyznają się także do uczestnictwa w grupach pseudokibiców. Jeden z oskarżonych Krzysztof J. stwierdził, że krew na mieczu i siekierach znalezionych u niego w domu należała do niego. Skarżył się również na warunki w areszcie śledczym w Tarnowie. Według odczytanych przez sąd opinii służby więziennej w areszcie nawoływał do buntu i zmuszał innych do podpisania petycji do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Kolejna rozprawa za tydzień. Proces- według opinii prawników- może potrwać około roku.
IAR