Policjanci, którzy byli świadkami całej sceny, kilka minut później zobaczyli chłopaka, jak z zaciekawieniem przygląda się akcji gaśniczej i postanowili z nim porozmawiać. Podczas rozmowy pojawił się policyjny pies, który szedł tropem podpalacza, i wskazał mężczyznę.
Przepytany przez funkcjonariuszy mieszkaniec Bochni, przyznał się do podpalenia. Mężczyzna przyznał się także do podłożenia ognia w zabytkowej dzwonnicy w Łapczycy. Według policji podpalił także między innymi dom mieszkalny i zabudowania gospodarcze.
Podpalaczowi grozi 10 lat więzienia. Chłopak nie umiał wytłumaczy policji, dlaczego podkładał ogień. Przejdzie badania psychiatryczne, teraz trafił do aresztu. Był już karany za rozboje.