Kryzys w holenderskim rządzie. Członków gabinetu podzieliła prośba NATO o przedłużenie misji w Afganistanie. Jeśli koalicjanci nie dojdą do porozumienia w tej sprawie, rząd w Hadze może upaść.
Według planów Holendrzy mają wycofać się z Afganistanu jeszcze w tym roku, teraz jednak Sojusz Półnoatlantycki poprosił, aby holenderscy żołnierze pozostali tam dłużej i zajęli się szkoleniem rządowej afgańskiej armii. O 16.00 rozpoczęła się w tej sprawie nadzwyczajna debata w parlamencie.
Premier Jan Peter Balkenende i wicepremier minister finansów Wouter Bos zostali wezwani do parlamentu, aby wytłumaczyli się ze swoich stanowisk, dotyczących przedłużenia misji w Afganistanie. Zdecydowanie sprzeciwiają się temu rządzący socjaldemokraci z PvdA. Prośbę NATO chcą spełnić chrześcijańscy demokraci z CDA premiera Jana Petera Balkenende.
Parlamentarzyści zaapelowali do gabinetu, aby ten podjął decyzję do 1 marca, przed wyborami do rad gmin. Jednak dotychczasowe rozmowy nie pogodziły koalicjantów, zaostrzyły natomiast polityczną walkę wyborczą. To kolejny kryzys holenderskiego gabinetu w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wcześniej rząd w Hadze podzieliła ocena udziału Holandii w wojnie w Iraku.
