Ksiądz profesor Andrzej Szostek powiedział, że trudno uwierzyć, iż lekarze w sposób samowolny dokonywaliby tego rodzaju kroków w stosunku do kobiety.
Według księdza podtekstem działania lekarzy mogło być przypuszczenie, że pacjentka nie mogła spełniać swojej roli jako matka z powodu lekkiego upośledzenia.
O Wioletcie Woźnej zrobiło się głośno kilka tygodni temu. Okazało się wówczas, że kobiecie tuż po porodzie odebrano córkę, bo "w domu był bałagan, a ojciec dziecka nie miał czasu".