Prezydenci Polski i Francji nie będą się mogli spotkać, ponieważ w dniu przyjazdu Sarkozy'ego Lech Kaczyński będzie przebywał z wizytą w Japonii.
Polski prezydent podkreśla, że strona francuska od dawna wiedziała, iż termin 6 grudnia nie odpowiada polskiej stronie, a wizyta w Azji została ustalona dużo wcześniej.
Lech Kaczyński uważa, że cała sytuacja jest formą nakłonienia go do podjęcia "pewnej decyzji" związanej z ratyfikowaniem przez niego Traktatu Lizbońskiego. "Przy całym szacunku dla pana Sarkozy'ego, nie sądzę, aby to nakłanianie było trafne"- powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent zaznaczył, że do ostatniej chwili trwały próby przesunięcia terminu wizyty w Japonii i spotkania z cesarzem, jednak bez skutku.