Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Laboratorium Czasu-dzis 29 lutego

0
Podziel się:

Laboratorium Czasu-dziś 29 lutego

Dwudziesty dziewiąty lutego - taki dzień nie zdarza się co dzień. I nie co cztery lata, wbrew temu, co się powszechnie sądzi. Owszem, co czwarty rok jest rokiem przestępnym, ale z wyjątkiem lat podzielnych przez sto, chyba że dany rok jest podzielny przez 400 - tłumaczy Albin Czubla z Laboratorium Czasu Głównego Urzędu Miar w Warszawie. Albin Czubla zapewnia, że to proste. Są też sekundy przestępne. Najbliższa zostanie dodana już w tym roku, 1 lipca.
W rozmowie z Polskim Radiem Albin Czubla wyjaśnił, że gdyby nie dodatkowy 29 lutego, po kilkuset latach obchodzilibyśmy Boże Narodzenie latem, a wakacje przypadałyby tylko zimą. Na nasze szczęście grecki astronom z czasów Juliusza Cezara obliczył, że bez dodatkowego dnia nie da się dopasować miesiąca do odpowiedniej pory roku. Więc zaczęto dodawać. Rok składał się z 12 równych miesięcy po 29 dni z kawałkiem i co dwa lata dodawano dni, by uzgodnić rachubę kalendarza z porami roku .
Ale to nie wszystko.
Problemy stwarzał Księżyc. Gdyby okrążał Ziemię dokładnie 12 razy w ciągu roku, nie byłoby kłopotu. W dodatku Ziemia nie obiega Słońca przez dokładnie 12 miesięcy księżycowych, tylko przez 365 dni i prawie jedną czwartą dnia. O tej jednej czwartej już wiedziano w starożytności. Tak pojawił się rok przestępny z podziałem na 12 miesięcy różnej długości. Rok kończył się z końcem lutego. To był znienawidzony przez starożytnych miesiąc płacenia podatków. Najkrótszy miesiąc. Do niego "doklejano" zagubioną końcówkę czasu.
Nadal się jednak nie zgadzało.
W XVI wieku zrobiono dokładne wyliczenia i okazało się, że jeśli co czwarty rok dodamy rok przestępny, to raz na 128 lat ginie jeden dzień. Od tamtej pory raz na sto lat zaczęto więc pomijać rok przestępny. "Inaczej mówiąc, rokiem przestępnym stały się te stulecia, które są podzielne przez sto, ale nie są podzielne przez czterysta. W sumie odwrotnie", mówi Albin Czubla ciągle zapewniając, że to proste. "Słowem - wyjaśnia raz jeszcze - jeżeli stulecie jest podzielne przez czterysta, to jest przestępne, natomiast pozostałe stulecia, niepodzielne przez czterysta, nie są przestępne" . I w ten sposób uzyskano zgodność jednego dnia na około 3 tysięcy lat.
Jednak nadal się nie zgadzało.
Między reformą Juliusza Cezara a XVI wiekiem upłynęło ponad tysiąc lat i rok przesunął się o 10 dodatkowych dni. Dla ówczesnych ludzi przesilenie wiosenne wypadało nie dokładnie 21 marca, ale o 10 dni wcześniej. W związku z tym, w tym XVI wieku musiano zabrać ludziom 10 dni życia . Po czwartym października kolejnym dniem był 14 października. I tak znaleźliśmy się w "naszym" czasie.
Na pytanie Polskiego Radia, czy tak będzie do końca świata, Albin Czubla odpowiada, że "starczy tego na jakieś 400 lat", z tym, że po drodze gubimy jeszcze jedną przestępną sekundę. Mamy szczęście: zostanie dodana właśnie w tym roku, 1 lipca.
Podczas rozmowy w Laboratorium Czasu Głównego Urzędu Miar, położonego po sąsiedzku z Laboratorium Kąta, było słychać pikanie. To sygnały z zegara atomowego wysyłane do Polskiego Radia, byśmy mogli podać Państwu dokładny czas, bo - jak powiedział Albin Czubla - "czas to rzecz bardzo umowna, ale jak się już umawiamy, to baaaardzo dokładnie".

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)