Lecha Kaczyński przypomniał, że Polska oraz kraje nadbałtyckie bardzo dobrze znają specyfikę Rosji, jej wady oraz zalety co powinno być podstawą realnej współpracy politycznej i ekonomicznej. Prezydent podkreślił, że obecnie Estonia stała się ofiarą kryzysu i dlatego powinniśmy wyciągać wnioski z tej sytuacji.
Prezydent wyraził również nadzieję, że amerykański program antykryzysowy będzie skuteczną bronią w walce z recesją, co zaowocuje poprawą sytuacji może już pod koniec roku. Lech Kaczyński zapewnił zarazem, że w Polsce nie ma recesji a jedynie bardzo wyraźnie spowolnienie wzrostu PKB.
Z kolei prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves podkreślał, że należymy do grupy państw najbardziej dotkniętych imperializmami, dlatego też zarówno Polska jak i Estonia powinny wyciągać rękę do krajów potrzebujących. Prezydent Estoni podkreślał rolę Lecha Kaczyńskiego w procesie łagodzenia konfliktu gruzińsko - rosyjskiego. Toomas Hendrik Ilves zaznaczył również, że oba kraje mają bardzo podobne poglądy dotyczące wschodnich sąsiadów Unii. Zwrócił uwagę na ostatnie wydarzenia, związane z przesyłem gazu przez Ukrainę, podkreślając, że stanowiło to poważne zagrożenie dla ukraińskiej demokracji. "A to z kolei stanowi zagrożenie dla całej Europy. Dlatego też musimy wspierać Ukrainę" - zaznaczył estoński prezydent.
Toomas Hendrik Ilves dodał, że w przeciwieństwie do Polski Estonia znalazła się w recesji i jest to wspólny problem 3 nadbałtyckich republik, z którym w najbliższym czasie będą się musiały uporać.