Prezydent mówił, że te uroczystości powinny były odbyć się już dawno, bo wolną Polskę mamy od 20 lat. Złożył hołd bohaterom i tym, którzy zakładali komitety strajkowe i tym, którzy wychodzili na ulice i zdobyli czołgi.
Paweł Władkowski, który został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, w grudniu 1970 roku pracował w Porcie Gdańskim. To stamtąd, jak wspominał, wyprowadził pochód strajkujących. Był za to szykanowany przez osiem lat. Podkreślił, że ludzie nie wyszli wtedy by walczyć o swoją godność, która była zdeptana.
Wśród odznaczonych pośmiertnie jest Zbigniew Godlewski. Jego śmierć upamiętniła "Ballada o Janku Wiśniewskim" - wspomina ojciec Zbyszka. Eugeniusz Godlewski ma nadzieję, że ci, którzy ponoszą winę za masakrę w 1970 roku poniosą w końcu odpowiedzialność.
Dla pani Izabeli Godlewskiej najgorszy jest grudzień i święta. Jak mówi, wtedy nikt do jej domu nie przyjeżdża, by nie zakłócać spokoju jej rodziny.
Do masakry na Wybrzeżu doszło podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen. W wyniku postrzałów z ostrej amunicji zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.