W orędziu, wygłoszonym na forum Sejmu prezydent powiedział, że światowy kryzys finansowy pozwala się spodziewać poważnej recesji również w naszym kraju. Przytoczył między innymi prognozy ekonomistów, że PKB ma spaść o 0,7 procent, a bezrobocie pod koniec roku może osiągnąć 14 procent. Oznaczałoby to utratę pracy dla przeszło pół miliona Polaków. Lech Kaczyński podkreślił, że zły stan stan polskiej gospodarki nie pozwala mu pozostać biernym. "Co rząd zamierza uczynić w obliczu kryzysu?" - pytał z trybuny sejmowej prezydent.
Prezydent Lech Kaczyński wezwał rząd do podjęcia skoordynowanych i skutecznych działań w celu naprawy polskiej gospodarki.
Lech Kaczyński zwrócił uwagę, że skutki globalnego kryzysu są coraz bardziej widoczne w Polsce. Odczuwają je zarówno przedsiębiorcy i osoby czynne zawodowo, jak i emeryci.
Prezydent podkreślił, że prawdy o kryzysie nie wolno ukrywać przed społeczeństwem. Opozycja nagrodziła ten fragment wystąpienia brawami.
Prezydent powiedział, że tegoroczny budżet został oparty na nierzetelnych przesłankach i rozmija się z rzeczywistością. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego od 2008 roku jego wykonanie szwankuje, gdyż rząd nie jest w stanie zrównoważyć wydatków i dochodów. Prezydent przypomniał, że obecnie deficyt osiągnął 12 mld złotych, a wiec zwiększył się dwukrotnie. Według Lecha Kaczyńskiego pod koniec roku niedobór w kasie publicznej może sięgnąć 40 miliardów. "Ani Sejm ani społeczeństwo nie wie, jak rząd zamierza wypełnić brakującą lukę" - podkreślił mówca.
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że wbrew sugestiom rządu szybka integracja z Europą nie jest dobrym lekarstwem na kryzys gospodarczy.
W orędziu, wygłaszonym na forum Sejmu, prezydent zwrócił uwagę, że opóźnienie przyjęcia Euro i zachowanie dłużej polskiej waluty daje Polsce możliwość lepszego reagowania na recesję. Daje na przykład lepsze możliwości naszym eksporterom i pomaga polskiej gospodarce. Zatem szybkie przyjęcie Euro w sytuacji światowego kryzysu byłoby, zdaniem prezydenta, bardzo ryzykowne dla Polski. Doprowadziłoby między innymi do wzrostu bezrobocia.
Lech Kaczyński zaapelował do rządu, by zaprzestał dotychczasowej polityki drastycznego ograniczania wydatków. Podkreślił, że liberalizm gospodarczy, propagowany przez obecny rząd, powinien być równoważony rozsądnymi interwencjami państwa. Nie wolno ograniczać inwestycji w infrastrukturę, naukę, czy zdrowie obywateli. "Nie przyciągniemy do Polski zagranicznych inwestorów bez nowoczesnej sieci telefonów i autostrad" - zaznaczył mówca. Zdaniem prezydenta dobrym posunięciem na rzecz ożywienia gospodarki byłoby obniżenie stawki podatkowej przynajmniej o 3 procent.