Donald Tusk kilka dni temu powiedział, że związki Wałęsy z partią Libertas "to krępująca sytuacja". Wyraził też nadzieję, że "to nie jest romans Wałęsy z Libertas, a raczej wygląda to na kontrakt." Po tej wypowiedzi Lech Wałęsa oświadczył, że po raz pierwszy zawiódł się na Donaldzie Tusku.
Były prezydent powiedział IAR, że przyjedzie do Krakowa, jeżeli premier jasno potwierdzi, że chce jego obecności na Wawelu. Jednocześnie Lech Wałęsa stanowczo zaprzeczył, jakoby już zapadła decyzja, że 4 czerwca będzie świętował także w Gdańsku z Declanem Ganleyem. Były prezydent dodał w rozmowie z IAR. że jego plany na ten dzień cały czas są do uzgodnienia.
"Dziennik" dowiedział się, że razem z Ganleyem i najważniejszymi kandydatami Libertas z całej Europy Wałęsa odda w Gdańsku hołd zamordowanym stoczniowcom, a wieczorem prywatnym odrzutowcem Ganleya odleci do Paryża. Według gazety, Wałęsa pojawi się rano na Wawelu, gdzie Tusk zaprosił premierów krajów Grupy Wyszehradzkiej, kanclerz Niemiec i szefów państw dawnego bloku wschodniego.
Potem Wałęsa opuści Tuska, aby przyjąć Ganleya i razem z nim pójść pod stocznię. "Dziennik" zauważa, że z tego powodu Ganley zmienił specjalnie harmonogram paryskiej konwencji Libertas, na której ma wystąpić Wałęsa.