Zdaniem byłej szefowej gabinetu prezydenta, obecnie posłanki Prawa i Sprawiedliwości Elżbiety Jakubiak, Lech Kaczyński nie musi przepraszać byłego prezydenta. Posłanka uważa, że to Lech Wałęsa powinien przeprosić urzędującą głowę państwa. Zdaniem Jakubiak niedopuszczalne jest by Lech Wałęsa wzywał do ustąpienia wybranego w demokratycznych wyborach prezydenta.
Pytana, skąd Lech Kaczyński ma pewność, że Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek", posłanka odparła, iż prezydent ma wyrobiony stosunek w oparciu o - jak to określiła - współpracę, znajomość i osobiste doświadczenie.
Były opozycjonista, obecnie poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Czuma powiedział, że zarówno urzędujący jak i były prezydent powinni bardzo ważyć słowa. "Ludzie zbyt często zapominają, że milczenie daje dużo większą siłę wyrazu jak mówienie", tłumaczył Czuma.
Poseł PO dodał, że były prezydent nie powinien obawiać się książki, którą pisze dwóch historyków Instytutu Pamięci Narodowej - Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk. Mają się w niej znaleźć nieznane dotychczas dokumenty o Lechu Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.
Andrzej Czuma powiedział, że były prezydent sam napisał w swojej książce, iż w 1970 roku, zmaltretowany przez komunistyczną bezpiekę, podpisał jakieś zaświadczenia. Sam Wałęsa podkreślał wtedy, że nie było to ładne, ani dobre - zaznaczył Czuma. Tłumaczył, że ten okres był wyjątkowo trudny dla opozycjonistów, dlatego jak mówi, istnienie takich dokumentów nie jest żadną hańbą dla Lecha Wałęsy.
Książka o byłym prezydencie ma się ukazać w przyszłym tygodniu.