Główny Inspektor Farmaceutyczny zamknął kilka hurtowni, które skupowały od aptek leki, a następnie sprzedawały je z zyskiem za granicę. Chodzi o leki ratujące życie, których poszukiwali pacjenci, ale wskutek działań hurtowni, nie mogli ich kupić.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz powiedział, że o całej sprawie dowiedział się z mediów. "Ta sprawa wymaga dokładnego przyjrzenia się. Mogę powiedzieć, że z uzyskanych przeze mnie wstępnych informacji wynika, że takie praktyki odsprzedawania przez apteki do hurtowni leków miały miejsce" - powiedział prezes.
Prezes Grzegorz Kucharewicz podkreślił, że takie działania są niezgodne z prawem. "Apteka powinna sprzedawać leki pacjentom. My nie mamy uprawnień odsprzedaży leków innym instytucjom w ilościach hurtowych bo nie jesteśmy hurtownią i nie mamy prawa eksportować leków bo jesteśmy detalistą z przeznaczeniem na rynek krajowy" - tłumaczył.
Główny Inspektor Farmaceutyczny Zofia Ulz poinformowała, że dzięki reakcji na nielegalny proceder, dostawy leków na rynek, a więc dla pacjentów, są niezagrożone. Kolejnym krokiem będzie postępowanie prokuratorskie i dyscyplinarne wobec osób i podmiotów łamiących prawo.