Według relacji świadków, na lotnisku w Trypolisie panuje olbrzymi chaos i tłok. Wiele osób chce jak najszybciej wydostać się z Libii. Do Europy przylecieli dzisiaj m.in. Brytyjczycy, Bułgarzy i Chorwaci. Wszyscy opowiadali, że w Trypolisie trwa regularna wojna domowa. "Widziałem spalone samochody. Z budynku parlamentu, który jest na jednym z głównych skrzyżowań w mieście, także widać było ulatniający się dym. Z kolei na lotnisku kłębiły się tysiące osób, chcących wydostać się do domu" - mówił John Dowley z Londynu. "Widziałam ludzi uzbrojonych w pałki i biegnących główną ulicą Trypolisu. Wszędzie słychać było strzały z karabinów" - opowiadała serbska lekarka Snieżjana.
Ocenia się, że w Libii mieszka w sumie półtora miliona cudzoziemców i większość z nich chce wyjechać z kraju drogą lotniczą z Trypolisu. Według przedstawicieli Unii Europejskiej, samych tylko obywateli Wspólnoty jest teraz w Libii około 10 tysięcy.
Ogromną operację przygotowują władze krajów azjatyckich, które muszą ewakuować około 100 tysięcy pracowników z Bangladeszu, Filipin czy Tajlandii. Wielka Brytania wysłała po swoich obywateli okręt marynarki wojennej.