Libijski dyktator Muammar Kadafi wezwał obywateli do jedności i obrony przed agresją państw zachodnich. Krótkie przemówienie dyktatora wyemitowało publiczne radio.
"Afrykańskie wybrzeże Morza Śródziemnego i północna część kontynentu stały się areną działań zbrojnych. Zagrożone zostały interesy państw, leżących w tym regionie. - oświadczył Kadafi - "Musimy otworzyć wszystkie magazyny broni i amunicji. Trzeba wydawać ludności każdą sztukę broni, jaką mamy do dyspozycji. Zrobimy to by zachować niepodległość honor i jedność Libii".
Wystąpienie Kadafiego, wyemitowane w libijskim radiu państwowym, nagrano przez telefon. Prawdopodobnie dyktator nie chciał zdradzić miejsca swego pobytu.
Libijska telewizja państwowa poinformowała, że władze przerywają współpracę z państwami europejskimi w ograniczaniu nielegalnej imigracji na kontynent.
Wcześniej szef libijskiego parlamentu Mohamed Zwei potępił ataki i nazwał je "barbarzyńską agresją" przeciwko libijskiemu narodowi. Podkreślił, że "nastąpiła ona w momencie, gdy rząd zaakceptował rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ i ogłosił przerwanie ognia w walkach przeciwko militarystom z Al-Kaidy"
Powiedział też, że podczas ataków zginęło wielu cywilów i pytał, jak to się ma do twierdzeń Zachodu, że operacja ma na celu ochronę ludności cywilnej. "Przeczą temu fakty, to co się wydarzyło dzisiejszej nocy. Szpiatale są przepełnione "- mówił. Potwierdził też, że obiektem ataków były cele w Trypolisie i Misracie.
Informacyjna Agencja Radiowa