Sytuacja jest już opanowana. Jedna osoba, pracownik szpitala, który pomagał w ewakuacji pacjentek, trafił na oddział toksykologii. Pozostałym pacjentkom nic się nie stało. 3 kobiety i czworo noworodków zostało przewiezionych do innych szpitali. Blisko 50 pań przeprowadzono do innego budynku. Ich zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pożar wybuchł w podpiwniczeniu budynków w jednym z pomieszczeń biurowych. Według strażaków jedną z przyczyn pożaru mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej. Sytuacja była o tyle groźna, że w chwili wybuchu pożaru trwała operacja. Została ona przerwana. Po ugaszeniu ognia lekarze wrócili do zabiegu.
Wstępne ekspertyzy wskazują, że w budynku jest już bezpiecznie.