Rzecznicy obu lotnisk uspokajają, że mgła nad Londynem zaczyna się rozwiewać i sytuacja wraca do normy. Nad wschodnią częścią miasta, gdzie leży niewielkie lotnisko City mgła już ustąpiła. O wiele większe Heathrow przyjmuje i odprawia 1 300 samolotów dziennie, ale wczoraj musiało zwiększyć odstępy między startami i lądowaniami z powodu bardzo ograniczonej widoczności. W rezultacie liczba połączeń zmniejszyła się o dziesięć procent.
W terminalach Heathrow ponownie, jak już kilkakrotnie w minionych dwóch latach, gromadziły się duże grupy pozbawionych informacji podróżnych. Tym razem zakłócenia były jednak znacznie mniejsze niż zeszłej zimy, kiedy lotnisko stanęło na wiele dni w okresie przedświątecznym z powodu opadu dwóch centymetrów śniegu. Również w kwietniu i maju zeszłego roku Heathrow dwukrotnie wstrzymywało ruch z powodu chmury wulkanicznego pyłu znad Islandii.
IAR