Przed rokiem groźba upadku Royal Bank of Scotland skłoniła brytyjski rząd do wpompowania w niego bajońskich sum. Z obliczeń Komisji Europejskiej wynika, że chodziło o 60 do 100 miliardów funtów. To najwyższa w historii Unii interwencja rządowa w ratowanie prywatnej firmy. To też więcej niż cała ubiegłoroczna pomoc wszystkich 27 państw Unii dla firm zagrożonych przez kryzys. Ten krok rządu w Londynie łamał unijne przepisy antykonkurencyjne, ale też zawalenie się jednego banku groziło katastrofą całego systemu finansowego Wielkiej Brytanii, a niewykluczone, że również Europy.
Po tej decyzji Brukseli brytyjski rząd odetchnął z ulgą. Ulgę odczuły też dziś zarząd i dyrekcja Royal Bank of Scotland po zebraniu udziałowców, którym nie udało się ukrócić niebotycznych premii, jakie bank chce wypłacić na Gwiazdkę swoim dealerom.