Od południa protesty odbywają się w City - finansowej dzielnicy Londynu. Najbardziej napięta atmosfera panuje wokół Banku Anglii, gdzie antyglobaliści, anarchiści i inne ugrupowania zorganizowały "Prima Aprilis Bankierów".
Komendant Bill Wilton ze Scotland Yardu powiedział na antenie BBC, że atmosfera robi się napięta, ale - jak zastrzegł - było to do przewidzenia. Zaznaczył również, że służby porządkowe chcą dać demonstrantom prawo głosu, a przywódcom G-20 możliwość usłyszenia tego protestu. Komendant Bill Wilton dodał, że chciałby uniknąć ostrej reakcji policji.
W kilku punktach City doszło jednak do przepychanek demonstrantów z funkcjonariuszami, którzy starali się nie dopuścić do spotkania poszczególnych grup demonstrantów.
Wielu uczestników protestu przed Bankiem Anglii przyszło na demonstracje poprzebieranych w kostiumy, wyśmiewające bankierów. Z kolei niektórzy pracownicy instytucji finansowych przyjechali dziś do pracy w City w stroju niedbałym, aby garniturem i krawatem nie ściągać na siebie uwagi demonstrantów.