Szef brytyjskiego rządu polecił zorganizowanie przeglądu po nieudanym zamachu 25 grudnia na samolot lecący do Stanów Zjednoczonych. Dziś w parlamencie mówił, że Wielka Brytania jest zagrożona przez spiski terrorystyczne z strony wielu państw i z jednym z nich - z Jemenem, gdzie szkolił się niedoszły zamachowiec - zawiesiła połączenia powietrzne. Do Jemenu pojechali przedstawiciele brytyjskiego zarządu lotnisk, aby na miejscu skoordynować działania zmierzające do zaostrzenia kontroli pasażerów. Tymczasem już w przyszłym tygodniu na brytyjskich lotniskach zostaną uruchomione skanery, zdolne prześwietlić pasażerów do skóry. Obok już istniejącej listy podejrzanych o związki z terroryzmem, powstaną też dodatkowe dwie listy: osób objętych zakazem korzystania z transportu powietrznego i osób pod specjalnym nadzorem, które będą poddawane wnikliwym rewizjom. Wzmożona zostanie kontrola pasażerów w lotach tranzytowych. Do końca roku wszystkie brytyjskie porty lotnicze będą też w stanie sprawdzić elektronicznie
wiarygodność każdego pasażera. Gordon Brown ujawnił, że wczoraj konsultował się w tych sprawach z prezydentem Barackiem Obamą.