Dmitrij Miedwiediew wyraził przekonanie, że gruzińskie władze, które przed rokiem wydały rozkaz o ataku zbrojnym na Osetię Południową, _ wcześniej czy póżniej _ zostaną surowo ukarane.
Rosyjski prezydent przebywa we Władykaukazie, stolicy Osetii Północnej. Uczestniczył tam między innymi w uroczystości nagrodzenia żołnierzy, którzy wyróżnili się podczas ubiegłorocznej wojny z Gruzją. Ceremonia odbyła się na terytorium sztabu 58. armii Północno-Kaukazkiego Okręgu Wojskowego.
*Według Amnesty International *rok po wojnie gruzińsko-rosyjskiej wciąż odczuwalne są jej skutki. 30 tysięcy ludzi nie może wrócić do swoich domów.
Miedwiediew podkreślił, że decyzja Moskwy o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji jest niedowołalna. _ Była to jedyna słuszna decyzja _- dodał, gdyż _ tylko w ten sposób Rosja mogła zapewnić bezpieczeństwo ludziom i stabilizację w rejonie Kaukazu _.
Rosyjski prezydent powiedział też, że w ostatecznych rozrachunku operacja _ zmuszenia Gruzji do pokoju _ nie skomplikowała stosunków Rosji z innymi państwami. _ Cokolwiek się mówi, w rzeczywistości wszyscy doskonale wiedzą, że prawda jest po naszej stronie _ - stwierdził rosyjski przywódca, który rok temu wydał rozkaz interwencji zbrojnej w Gruzji.
