W Polsce pracownicy socjalni są zatrudniani przez samorządy. Mają pomagać rodzinom wielodzietnym, osobom w trudnej sytuacji życiowej, uzależnionym i rodzinom dysfunkcyjnym. Często jednak pojawiają się zarzuty, że pracownicy socjalni nie podejmują działań tam, gdzie dzieje się krzywda osobom starszym lub dzieciom, lub działają zbyt radykalnie, na przykład wnioskując o odebranie dzieci, gdy mogłaby wystarczyć pomoc rodzinie.
Zbigniew Ogonowski z Polskiego Towarzystwa Pracowników Socjalnych podkreśla, że są oni zbyt przeciążeni pracą administracyjną i mają za mało czasu na pracę z ludźmi korzystającymi z pomocy.
Socjolog, profesor Mirosława Grabowska powiedziała, że klienci doceniają jednak pomoc socjalną. Obok świadczeń ze strony rodziny, jest ona najczęściej wymieniana przez osoby w trudnej sytuacji jako wsparcie.
Zbigniew Ogonowski uważa, że zarzuty wysuwane wobec pracowników socjalnych często wynikają z ograniczania środków na pomoc socjalną. Podkreślił, że samorządy najczęściej oszczędzają właśnie na tej pomocy, i na środkach na świadczenia.
W Polsce na jednego pracownika socjalnego przypada średnio kilka tysięcy mieszkańców. Najtrudniejsza sytuacja jest w małych gminach, gdzie gdzie pomoc społeczna jest bardzo oczekiwana i potrzebna.