Minister Nowak nie ma sobie nic do zarzucenia i nie obawia się dymisji. Wczoraj prokuratura wszczęła postępowanie po niejasnościach w sprawie jego oświadczenia majątkowego.
Minister mówił w radiowej Trójce, że wbrew medialnym przekazom, sprawa nie dotyczyła drogocennego zegarka. Ten był wpisany w podstawowym oświadczeniu poselskim. Minister dokonał innej korekty - wpisał tam samochód, choć jest on wzięty w leasing. Zdaniem Nowaka, to nadgorliwość z jego strony, jednak zdecydował się na to, by pokazać, że nie ma nic do ukrycia.
Minister Nowak nie widzi powodu do odejścia z rządu. Jego zdaniem, prokuratura nie miała wyjścia w tej sprawie. Postępowanie wszczęła z urzędu. Minister liczy na szybkie zamknięcie sprawy i "przecięcie tematu".
Warszawska prokuratura okręgowa sprawdza czy minister złożył fałszywe oświadczenie majątkowe. Chodzi o to czy zataił posiadanie zegarka o wartości powyżej 10 tysięcy złotych oraz fakt leasingowania samochodu.
IAR
