Rolnictwo - protesty - minister rolnictwa
Rolnicy mają prawo protestować i w wielu sprawach mają racje - mówi minister rolnictwa. W całej Polsce na znak protestu wyjeżdżają oni ciągnikami i maszynami rolniczymi na drogi krajowe.
Główny postulat to obrona polskiej ziemi przed wykupem przez zagranicznych kontrahentów. Chodzi o proceder sprzedaży gruntów tak zwanym słupom, czyli podstawionym osobom za którymi stoi zagraniczny kapitał. Rolnicy sprzeciwiają się także cięciom w funduszach unijnych na lata 2014-2020. Domagają się wyrównania dopłat, a także zwiększenia zwrotu akcyzy na paliwa rolnicze.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba mówi, że w wielu sprawach się zgadza z protestującymi, ale na spełnienie ich postulatów nie ma pieniędzy. Tak jest choćby w sprawie dopłat do paliwa.
Dodaje, że w sprawie obrotu ziemią prowadzi z rolnikami rozmowy na bieżąco. Podkreśla, że izby rolnicze po raz pierwszy otrzymały prawo współdecydowania w sprawie przetargów. - "Jeśli nawet jeden z przedstawicieli komisji przetargowej z izby rolniczej złoży uzasadnione zastrzeżenia w sprawie tak zwanych słupów, przetarg jest przerywany i ponownie analizowany" - zapewnia minister rolnictwa. Dodaje, że z przedstawicielami komitetu protestacyjnego podpisano w tej sprawie dwanaście punktów ustaleń, bez żadnych rozbieżności.
Protest organizuje NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. W związku z tym kierowcy mogą spodziewać się utrudnień na drogach krajowych.
IAR
