Jak dowiedziało się Radio Merkury, Mirosław Z. dostanie 1200 euro odszkodowania za naruszenie prywatności korespondencji. Trybunał w Strasburgu uznał, że cenzurowanie przez prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie afery testamentowej, listów adresowanych do adwokata Mirosława Z., było sprzeczne z polskim prawem. Trybunał ustalił, że pieczęć prokuratorska i stempel "ocenzurowano" na 17 listach dowodzi, że były one czytane przez prokuratora, a nie jak utrzymywał oskarżyciel - omyłkowo otwarte.
Pierwszy korzystny dla Mirosława Z. wyrok Trybunał w Strasburgu wydał w 2005 roku. Stwierdził wówczas, że ponad czteroletni okres aresztowania prawnika był zdecydowanie za długi. W styczniu tego roku Trybunał - po skardze Mirosława Z. - uznał, że także sekretarka sądowa nie ma prawa cenzurować jego korespondencji.
Mirosław Z. czeka na prawomocny wyrok w procesie karnym, dotyczącym próby przejęcia kamienic na podstawie sfałszowanego testamentu. Prawnik cały czas nie przyznaje się do winy.
