Wczoraj prokurator strzelił do siebie w przerwie konferencji, na której krytykował między innymi pomysł połączenia prokuratury cywilnej z wojskową oraz zarzucał mediom nagonkę na prokuratorów, którzy w Poznaniu prowadzą sprawy związane z korupcją w armii.
Minister obrony w wywiadzie udzielonym Informacyjnej Agencji Radiowej po tych tragicznych wydarzeniach mówił, że osoba pułkownika Przybyła jest znana w resorcie. Współpracował on między innymi z biurem antykorupcyjnym MON oraz prowadził śledztwa, które przekazały do prokuratury służby podległe ministrowi obrony, jak Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
W tej samej rozmowie Tomasz Siemoniak deklarował, że zależy mu na wyjaśnianiu spraw związanych z korupcją w wojsku, a które dotyczą nieprawidłowości przy wydawaniu publicznych pieniędzy.
IAR