Rosjanie pisali projekt raportu przez prawie miesiąc. Na ten czas poprosili przedstawicieli Polski o wyłączenie się z prac Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Pułkownik Edmund Klich wyjeżdżając we wrześniu z Moskwy pozostawił stronie rosyjskiej swoje uwagi do prowadzonego przez MAK śledztwa. Chodziło między innymi o dane techniczne lotniska w Smoleńsku oraz informacje na temat uprawnień kontrolerów lotów.
Edmund Klich uważa, że dopiero efekt końcowy, czyli pełna prezentacja rosyjskiej wersji raportu, da odpowiedź na pytanie o jakość pracy rosyjskich ekspertów.
Prezentacja raportu ma nastąpić jutro w Moskwie. Dokument będzie utajniony aż do czasu doręczenia go ministrowi spraw wewnętrznych Jerzemu Millerowi. Nasz kraj będzie miał 60 dni na jego uzupełnienie.
Publikacja ostatecznej wersji spodziewana jest na przełomie stycznia i lutego 2011.