Służba prasowa rosyjskiego rządu poinformowała, że zakończyła prace rosyjska komisja rządowa zajmująca się badaniem przyczyn katastrofy z 10 kwietnia, w której zginął polski prezydent Lech Kaczyński i 95 towarzyszące mu osoby. Komisja została powołana przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa zaraz po tragedii, na jej czela stał premier Władimir Putin.
Komisja - jak napisano w komunikacie - zajmowała się zbieraniem i zabezpieczaniem dowodów, w tym wraku samolotu, a także prowadziła ekspertyzy i identyfikację ciał. Jej działalność została przerwana, gdy Międzypaństwowy Komitet Lotniczy - organizacja badająca techniczne uwarunkowania wypadku - zakończył prace i przekazał materiały organom śledczym.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że w lutym odbędzie się spotkanie z polską delegacją, podczas którego zostaną wyjaśnione wszelkie zgłaszane przez Polskę wątpliwości.
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w ostatecznym raporcie orzekł, że główną przyczyną katastrofy był błąd ludzki. Według MAK, piloci podjęli decyzję o lądowaniu podczas niesprzyjającej pogody. Jak napisano w raporcie, piloci znajdowali się pod presją, a w kabinie znajdowały się osoby postronne.
Rezultaty pracy MAK zostały przyjęte w Polsce z niezadowoleniem. Premier Donald Tusk uznał raport za niekompletny. MAK poinformował, że jest to raport ostateczny i niemożliwe jest wnoszenie do niego poprawek. Dodał, że nie zajmuje się kwestiami prawnymi, ani politycznymi.