Moskwa nie liczy na przełomowe decyzje w trakcie zaplanowanego na dziś
w Brukseli szczytu Unia Europejska - Rosja. Jak podkreślają rosyjscy komentatorzy - zmiana formatu spotkania i skrócenie rozmów do 2,5 godziny zostały dość chłodno przyjęte na Kremlu.
Rosja od dawna przygotowywała się do brukselskiego szczytu. W Moskwie liczono na długą, ostrą i szczera rozmowę. Rosyjscy politycy chcieli odnieść się między innymi do kwestii związanych z kryzysem na Ukrainie, wspomnieć o łamaniu praw człowieka w krajach Unii Europejskiej i skrytykować Brukselę za przeciąganie prac nad zniesieniem wiz. "Tymczasem, ze względu na ukraiński kryzys szczyt Unia - Rosja będzie krótki i w dość kameralnej atmosferze" - twierdzą rosyjscy dyplomaci.
Podczas niedawnej konferencji prasowej szef MSZ Siergiej Ławrow podkreślał, że Unia Europejska jest najważniejszym partnerem Rosji. Właśnie dlatego Moskwa chciałaby przekonać Brukselę, że warto budować wspólną przestrzeń gospodarczą od Lizbony do Władywostoku.
IAR
