Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSWiA - raport - Bydgoszcz

0
Podziel się:

Szef MSWiA zażądał kolejnych informacji w sprawie okoliczności wtorkowego starcia pseudokibiców z policją w Bydgoszczy. Wczoraj na biurko Jerzego Millera trafił dokument z Komendy Głównej Policji opisujący te wydarzenia. Po finałowym spotkaniu o Puchar Polski w piłce nożnej w Bydgoszczy kibice wtargnęli na murawę boiska i zdemolowali stadion Zawiszy. Opóźniona została również ceremonia wręczania trofeum piłkarzom Legii Warszawa, którzy w rzutach karnych pokonali poznańskiego Lecha.

Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak podkreśla, że minister zapoznał się z dokumentem przedstawionym przez policję, ale poprosił o dodatkowe informacje bezpośrednio z bydgoskiej komendy. Teraz jeszcze czeka na raport z wewnętrznej kontroli w tej sprawie, którą w Bydgoszczy prowadzi komenda główna.
"Czekamy na ustalenia tej kontroli. Dopiero całościowy obraz pozwoli nam mówić o szczegółach" - powiedziała Małgorzata Woźniak.
Policja prowadzi dwa główne postępowania w sprawie bydgoskich starć: jedno wobec pseudokibiców, a drugie wobec organizatora imprezy, który nieodpowiednio przygotował zabezpieczenie meczu. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski podkreśla, że w policyjnym raporcie, który otrzymał szef MSWiA są opisy kolejnych zdarzeń przed rozpoczęciem meczu, w trakcie jego trwania i po zakończeniu spotkania. Policjanci tłumaczą się, że wydali negatywną opinię na temat bezpieczeństwa na tym stadionie, a komendant wojewódzki policji wystosował wniosek do wojewody o wydanie zakazu odbycia tego meczu.
Rzecznik tłumaczy, że za bezpieczeństwo na stadionie odpowiada organizator imprezy. Według Mariusza Sokołowskiego, policja interweniowała w odpowiednim czasie, a dzięki sprowadzeniu armatki wodnej udało się oddzielić obie grupy pseudokibiców. Rzecznik komendanta głównego policji tłumaczy, że na stadionie nie zatrzymano żadnego podejrzanego, bo policja nie chciała eskalować agresji tłumu. Funkcjonariusze teraz będą badać nagrania z kamer i ustalać tożsamość osób, które złamały prawo.
Władze PZPN odpowiadają, że policyjna opinia dotarła do nich na kilka dni przed meczem, co uniemożliwiało skuteczne zorganizowanie finału Pucharu Polski na innym stadionie.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)