Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSZ - zatrzymanie Michalewicza

0
Podziel się:

Zatrzymany na warszawskim Okęciu białoruski opozycjonista Aleś Michalewicz został zwolniony. Poinformował o tym minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, a informację potwierdził w rozmowie z IAR sam Michalewicz.

Opozycjonista i kandydat w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi został zatrzymany podczas kontroli na Okęciu, gdy przesiadał się do samolotu do Londynu. Natychmiast po informacji o jego zatrzymaniu na lotnisko pojechał wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Stanowski. W efekcie, po ponad dwóch godzinach spędzonych przez Michalewicza w dyspozycji Straży Granicznej, prokuratura wydała decyzję o jego zwolnieniu.

To druga tego typu wpadka w ostatnich miesiącach, po tym, jak polska prokuratura latem tego roku przekazała stronie białoruskiej poufne informacje o stanie konta Alesia Bialackiego. To m.in. na podstawie tych informacji sąd skazał Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski tłumaczył dziennikarzom, że MSZ nie ma dostępu do listy osób, poszukiwanych przez białoruskie władze. Na takich listach znajdują się osoby oskarżone o terroryzm, ale mogą tak znaleźć się opozycjoniści. Jak podkreślił Sikorski, to organa ścigania powinny poprosić MSZ o weryfikację takich list. "W każdej chwili jesteśmy do dyspozycji, jeśli chodzi o konsultacje, kto powinien znaleźć się na takich listach, a kto nie. Ale to ci, którzy układają takie listy, powinni zapytać o zdanie" - powiedział szef MSZ.
Wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Pomianowski zasugerował z kolei, że błąd mogła popełnić Straż Graniczna. Strażnicy najprawdopodobniej nie skontaktowali się z dyżurnymi MSZ, aby sprawdzić, czy Michalewicz jest terrorystą czy opozycjonistą. "Jeżeli mamy do czynienia z osobą z Białorusi, której zarzuty brzmią tak jak w przypadku pana Michalewicza czyli o spowodowanie rozruchów społecznych, to gołym okiem średnio myślący oficer każdej służby będzie w stanie ocenić, czy mamy do czynienia z terrorystą czy organizatorem protestów społecznych. Szczególnie, jeżeli pan Michalewicz przekraczał granicę na czeskim paszporcie azylanckim. Ile jeszcze informacji potrzeba, aby zorientować się, że mamy do czynienia z kimś, kto nie pasuje do profilu terrorysty?" - pytał wiceminister Pomianowski.

Aleś Michalewicz został już przeproszony przez MSZ. Jak relacjonował Polskiemu Radiu, resort kupił mu nowy bilet do Londynu. Opozycjonista ma wylecieć z Okęcia po 20.00.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)