Do niedawna liczba chorych w Hiszpanii wynosiła niespełna 1600 osób. Ministerstwo uspakaja, że większość zarażonych czuje się dobrze, a na oddziałach intensywnej terapii jest leczonych tylko 26 osób. Zmarło 8 chorych. Na madryckim budynku Izby Lekarskiej widnieje hasło: _ Nie całuj, nie podawaj ręki, powiedz cześć _. Lekarze chcą uczulić wszystkich, by ograniczyli kontakty z pracownikami czy sąsiadami i w ten sposób zmniejszyli ryzyko zarażenia.
Według WHO, która 11 czerwca ogłosiła stan pandemii, nowa grypa rozprzestrzenia się najszybciej z dotychczasowych i zachorować na nią może do 2 mld ludzi.
Resort zdrowia przyznaje, że nie spodziewał się tak dużego wzrostu liczby chorych, jednak uspakaja, że wciąż jest on o wiele mniejszy niż podczas epidemii zwykłej grypy. Teraz na 100 tysięcy mieszkańców w Hiszpanii choruje średnio 36 osób.
Lekarze obawiają się, że liczba zarażeń wzrośnie na przełomie sierpnia i września, kiedy to tysiące rodzin wrócą z wakacji. Dlatego coraz głośniej mówi się o opóźnieniu początku roku szkolnego. Jako pierwsza, taką decyzję podjęła Nawarra. Wiadomo, że jest ona rozważana przez większość regionów.