Uroczystość odbyła się na amerykańskim cmentarzu w Colleville-sur-Mer. Po odegraniu hymnów narodowych i modlitwie kapelana armii amerykańskiej, Nicolas Sarkozy oddał hołd żołnierzom amerykańskim, brytyjskim i kanadyjskim uczestniczącym 6 czerwca 1944 roku w desancie na normandzkiej plaży. Zaraz potem prezydent przypomniał również o roli żołnierzy z innych krajów. Zaznaczył, że bitwa o Normandię zakończyła się zwycięstwem między innymi dzięki żołnierzom z pierwszej polskiej dywizji pancernej. "Okryli się chwałą w walkach w okolicy Falaise" - powiedział prezydent Francji. Nicolas Sarkozy odznaczył czterech kombatantów orderami Legii Honorowej. Ceremonia zakończyła się salwą armatnią i krótką defiladą powietrzną.
Z kolei Barack Obama mówił o lądowaniu w Normandii jako o wyrazie przywiązania wszystkich ludzi do wolności. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że lądowanie Aliantów w Normandii w 1944 roku zmieniło bieg historii XX wieku. Zwrócił uwagę, że od uczestników walk w Normandii powinniśmy się uczyć, jak wspólnie przeciwstawiać się złu i tyranii.
Jako znak wdzięczności za wyzwolenie kraju, Francja przekazała po wojnie Stanom Zjednoczonym cmentarz żołnierzy amerykańskich Colleville-sur-Mer.
