Babcia Baracka Obamy Madelyn Dunham chorowała na raka. Zmarła w swoim mieszkaniu na Hawajach w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miała 86 lat. Obama dowiedział się o jej śmierci wczoraj rano, nie przerwał jednak kampanii wyborczej. Podczas wiecu w Karolinie Północnej powiedział, że jego babcia należała do milczących bohaterów, jakich są miliony w Ameryce. "Oni nie są sławni, nie znajdziemy ich imion w gazetach. Ale każdego dnia ciężko pracują, opiekują się swoimi bliskimi, poświęcają się dla swoich dzieci i wnuków".
Kandydat republikanów John McCain i jego żona Cindy przesłali Obamie kondolencje.
Władze Hawajów poinformowały tymczasem, że Madelyn Dunham wzięła udział w tak zwanym wczesnym głosowaniu i że jej głos będzie się liczył.
Madelyn Dunham była białą kobietą z Kansas. Wraz ze mężem Stanleyem przez kilka lat wychowywała Baracka Obamę. Gdy dwa tygodnie temu kandydat demokratów dowiedział się, że jej stan zdrowia się pogarsza, przerwał kampanię wyborczą i pojechał ją odwiedzić.