Na świecie każdego roku giną dziennikarze. W ciągu ostatnich 20 lat zabito ich prawie dziewięciuset.
Podczas zorganizowanej w Warszawie debaty poświęconej walce o wolnośćwolność słowa i bezpieczeństwu, dziennikarzy Lucie Morillion z organizacji Reporterzy bez Granic zauważyła, że w czasach internetu reporterami stają się także zwykli ludzie. Nie mają kamizelek kuloodpornych z napisem PRESS, w które są wyposażone zagraniczne ekipy relacjonujące wydarzenia. Reporterzy bez Granic pomagają im, wyposażają chociażby w takie kamizelki.
Prowadzący debatę polski dziennikarz Jarosław Gugała zauważył, że kamizelka z napisem PRESS nie zawsze zwiększai bezpieczeństwo reportera. Zdarza się, że czyni z niego dobrze widoczny cel. Przypomniał naszego kolegę Waldka Milewicza, który zginął w Iraku, zastrzelony w dobrze oznakowanym samochodzie. Plakietka stanowiła znak dla terrorystów.
Polityk, parlamentarzysta, ale i wieloletni korespondent włoskiej telewizji z wielu stolic świata, Jaś Gawroński, zwrócił uwagę na bezprzykładną odwagę informatorów, którzy niejednokrotnie przepadają bez wieści. Podkreślił, że w pracy reportera trzeba zawsze o nich pamiętać, bo bardzo wiele ryzykują, by przekazać nam wiadomość. Reporter skończy pracę, i wyjedzie do swego kraju - a oni zostaną.
IAR
